baletnice w tańcu

Jezioro z baletu, łabędzie ze snu – “Jezioro łabędzie” Piotra Czajkowskiego.

Jest tylko jeden taki balet, balet, który wywrócił mój cały dziecięcy świat do góry nogami. Połączenie lodu z ogniem, dnia z nocą, świtu z zachodem słońca, miłości z namiętnością, zła z dobrem…
Pamiętam, jak chodziłam z moją mamą do wrocławskiej opery na “Jezioro łabędzie”- nie raz, nie dwa, ale wiele razy. I byłam w tym nienasycona, za każdym razem chciałam przeżywać go od nowa, dotykać piękna i drżeć w fotelu z emocji i wyczekiwania…Gracja, lekkość, pływanie w muzyce, falowanie w powietrzu, a do tego te emocje !!…od których aż gorąco było w powietrzu : fascynacja, zauroczenie, namiętność, obłęd, walka, cierpienie…miłość i zazdrość, wierność i zdrada. Wreszcie śmierć.
A wszystko w bieli i czerni, w trzepocie, w tańcu, uniesieniu, w pracy i przyspieszonym oddechu. Wszystko w roztańczonym napięciu, harmonii, w idealnych liniach rąk, szyi, nóg i wygięć….Tak, zrodziła się moja wielka miłość do baletu. Może dlatego przeniosłam papiery z klasy bio-chem-fiz do klasy teatralnej?…..Może dlatego zatracić chciałam się w tańcu…? Może dlatego ciągam z zapałem moją rodzinkę co weekend na rundkę po muzeach, wystawach , teatrach….? By dotknąć piękna, by to piękno pokazać, by je zaszczepić, by rosło i się rozwijało :). Wierzę, że obcując z pięknem, stajemy się piękniejsi – zewnętrznie i wewnętrznie. Wierzę, że obcując z pięknem stajemy się lepsi. Wierzę, że piękno w sztuce nas rozwija, bodźcuje, wznosi.

Zdecydowanie polecam ” Jezioro łabędzie ” Piotra Czajkowskiego – dla ducha i ciała 🙂 .

…A czy oglądaliście ” Czarnego łąbędzia ” z Natalie Portman ? …..koniecznie polecam 🙂 .

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *