“Wystarczy tylko się uśmiechać, by ukryć zranioną duszę, i nikt nawet nie zauważy, jak bardzo cierpisz”
Robin Williams
Depresja- wiele twarzy.
Wtorek 23 lutego światowy dzień walki z depresją – taki komunikat usłyszałam w radiu parząc ukochana poranną kawę z cynamonem…
Zatrzymałam się na chwilę w tym porannym bieganiu i krzątaniu, trochę pokrzykiwaniu i poszturchiwaniu. Zadałam sobie pytanie, jak jest z tą depresją w moim najbliższym otoczeniu? Pośród najbliższych, znajomych, przyjaciół?…Czy rozmawiamy w ogóle o depresji czy o obniżonym samopoczuciu/ spadku życiowej energii?…Tak, mam wrażenie, że coraz częściej i coraz szczerzej. Coraz mniej też jesteśmy obojętni na nagłą samotność znajomych, ich milczenie, zniknięcie za czterema ścianami i głuchym telefonem. Chyba też coraz mniej nabieramy się na powierzchowny wypucowany “look”, i wyszczerzone w służbowym uśmiechu zęby… Miałam na studiach wykładowcę, który osobiście pochylał się nad każdym roześmianym studentem i dokładnie sprawdzał, czy oprócz ust śmieją się też jego oczy 🙂 . Serio.
A wracając do depresji… Myślę, że wbrew pozorom jest jej całkiem sporo wokół nas… i to niezależnie jak ludzie nas otaczający mocno się wyperfumują, wymalują, wystroją… i jak głośno się śmieją.
Na jakie symptomy depresji warto zwrócić uwagę?
- na obniżony nastrój/przybijający smutek utrzymujący się ponad dwa tygodnie;
- na smutek nie przemijający pod wpływem takich czynników zewnętrznych jak słoneczna pogoda, ciepły dzień, nadejście wiosny, tęcza na niebie itp.;
- na zaburzenia snu – utrzymująca się długo bezsenność lub też nadmierna senność, niemożność przebudzenia się;
- niechęć do życia, spotkań z ludźmi, unikanie kontaktów, spotkań, rozmów;
- brak zainteresowania swoim wyglądem zewnętrznym, niechęć do mycia się, a nawet podstawowej higieny;
- obniżona samoocena;
- niewiara w siebie;
- brak radości życia;
- zachowania autodestrukcyjne;
- ucieczka w nałogi (alkohol, leki, narkotyki) .
W przypadku utrzymujących się przez dłuższy czas symptomów sygnalizujących pojawienie się depresji przede wszystkim należy udać się do specjalisty: lekarza psychiatrii, umówić się na spotkanie/terapię u psychologa oraz zastosować zaordynowaną przez lekarza terapię farmakologiczną.
O czym warto pamiętać? Nie jest obciachem i wstydem udać się do psychiatry po pomoc i diagnozę. Nie jest wstydem chodzić na warsztaty czy spotkania terapeutyczne do psychologa – jeżeli coś dolega naszemu ciału udajemy się przecież do lekarza, więc tym bardziej jeżeli choruje nasza psychika i nasza dusza …warto zwrócić się po pomoc do specjalisty. Ktoś ostatnio słusznie zauważył: ukrywanie swoich problemów i ciche przyzwolenie na własną chorobę psychiczną więcej powoduje nieszczęścia i spustoszenia w naszym życiu i życiu naszych rodzin niż zmierzenie się z problemem i przyznanie się do niego wśród najbliższych. I co najważniejsze: sama pigułka (farmakologia) nie wystarcza i nie rozwiązuje problemu… Na depresję trzeba spojrzeć całościowo i leczyć kompleksowo: nie zapominać o regularnej psychoterapii, zaangażowaniu ciała ( włączeniu systematycznego ruchu, na przykład tańca) oraz uświadomieniu i wsparcia najbliższych: rodziny, przyjaciół.
Depresja nie jest fanaberią gwiazd, managerów czy celebrytów. Jest normalną chorobą o podłożu psychospołecznym i biologicznym, którą należy zdiagnozować i mądrze leczyć, by móc dalej dobrze, mądrze i radośnie żyć….
A teraz dla chwili zastanowienia i zatrzymania się w codziennym biegu, dla przypomnienia sobie, co w życiu jest ważne … zapraszam na piosenkę Anny Marii Jopek “Ja wysiadam”: