5 sierpnia – jedenasta rocznica ślubu.
Wakacje. Lato. Morza i frajda. Ale też moja i Sebastiana jedenasta rocznica ślubu.
Nasz młodszy syn, 4 – letni Kaj, z namaszczeniem i uwagą ogląda nasz album ślubny.
– O, mamusia – jaka piękna!! O, tatuś… jaki młody i szczupły!! – wykrzykuje w prawdziwym zachwycie. Nagle w skupieniu marszczy ciemne brwi – A, gdzie jest tu mój starszy brat Maksymilian?…
– Kajusiu, w dniu naszego ślubu Maksia nie było jeszcze na świecie… – tłumaczę z rozczuleniem.
– A, no tak, Maksia jeszcze nie było… a ja w tym czasie byłem w przedszkolu… – odpowiada rezolutnie mój błękitny Kaj…
Tudum. Nic dodać, nic ująć – małżeństwo i rodzicielstwo, to stałe niespodzianki… i prawdziwa radość 🙂 .
Z pozdrowieniami,
wakacyjnie i upalnie,
Wasza
Magdalena Rusiecka-Serwatka