Dzisiaj w Licencji na Zdrowie Dzień Wszystkich Świętych…
Pośród złotych i rudych chryzantem
tłumów obcych i bliskich
Pośród kroków i zapachów zniczy
Na ławeczkach
przy płytach przy nagrobkach
W poszukiwaniu dotyku spojrzenia zapachu
kiedyś bliskiego
Bezradność. Cisza. Spokój.
Huk dzwonów w świątecznej procesji.
I jeszcze sercu zawsze bliski, prosty a piękny wiersz Mistrza:
Śpieszmy się
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niegoNie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widzieć naprawdę zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzeć
kochamy wciąż za mało i stale za późnoNie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a będziesz tak jak delfin łagodny i mocnyŚpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwsząks. Jan Twardowski
Dobrych rodzinnych spotkań. Zadumy i ciszy.
W tym czasie tak naprawdę ważnym i radosnym 🙂
Wasza
Magdalena Rusiecka-Serwatka