Mimozami jesień się zaczyna, Złotawa krucha i miła. To ty, to ty jesteś ta dziewczyna, Która do mnie na ulicę wychodziła. Od twoich listów pachniało w sieni, Gdym wracał zdyszany ze szkoły. A po ulicach w lekkiej jesieni, Fruwały za mną jasne anioły. Mimozami zwiędłość przypomina, Nieśmiertelny żółty październik. To ty, to ty moja jedyna, …